No tak... wszystkie wieksze atrakcje turystyczne w okolicy juz zaliczylismy i pogoda nie bardzo sprzyjala wiekszym aktywnoscia poza znalezieniem dobrej miejscowki na nocleg. Wyladowalismy w hotelu, gdzie poraz pierwszy od ponad dwoch tygodni moglismy sie prawdziwie wysuszyc, wyspac, wziasc neverending prysznic, a rano zjesc "europejskie" sniadanie z platkami mlecznymi :)))