Jako ze dzien byl raczej pod chmurka, udalismy sie w strone skad wydawalo nam sie, ze wychodzi slonce - czyli na Zachodnie Fjordy. Po drodze zahaczylismy o pare kraterow, bazaltowe skalki, calkiem ladne plaze i przerozmaite formy skalne. Objechalismy caly polwysep a potem ruszylismy w strone Reykjaviku co by znalezc kemping...