Podroz do Thekkady trwala ladne pare godzin. I niby sie wydaje, ze autobus pedzi jak szalony, ale po drodze tych zakretow i malych wzniesien jednak troche jest. Kiedy wjezdza sie w okolice Kumily odrazu czuje sie w powietrzu zapach przypraw. One sa tutaj wszedzie! W miescie, co drugi sklep to sklep z przyprawami. Na kazdym rogu czuc kardamon, cynamon i wszelkie masale. W Kumily zadekowalismy sie u indyjskiej rodzinki (namiar dostalismy na dworcu) i po zostawieniu bagazy pomaszerowalismy na zwiedzanie. W sumie to oprocz przypraw i sloni niewiele tutaj jest. Miejsce calkiem ok na maksymalnie jeden-dwa dni, nie wiecej. Warto wybrac sie na slonie - po przejazdzce zrobic im kapiel, a one odwdziecza sie prysznicem :) Warto tez wpasc do ogrodu z przyprawami i obejrzec "na zywo" jak wyglada pieprz, jak kawa a jak pachnie swiezo zerwany kardamon.
-------------
koszty:
260 kolacja w Thekady
200 przyprawy
500 hotel
300 package z przyprawami
2000 slonie
20 riksza